Aktualności
SZKOLENIE „POSTTRAUMATYCZNE ZABURZENIA ROZWOJOWE U DZIECI”
W dniach 26-27.10.2017 r. pracownicy ROPS Ośrodka Adopcyjnego uczestniczyli w szkoleniu „Posttraumatyczne zaburzenia rozwojowe u dzieci”, które poprowadził Pan Leszek Drozdowski. Prowadzący jest terapeutą, trenerem, moderatorem w placówkach opiekuńczo - wychowawczych, rodzinach zastępczych i adopcyjnych. Posiada własną praktykę kliniczną i działalność naukową. Jest autorem modelu terapii traumy i dysocjacji u dzieci i młodzieży NSLT.
Prowadzący pogłębił temat dysocjacji związanej z pojęciem traumy. Dysocjacja jest złożonym procesem, w wyniku którego następuje szereg zmian związanych z zakłóceniem pracy pamięci, myślenia, odczuwania i reagowania na doświadczenia. Uznaje się ją za jedną z najskuteczniejszych obron organizmu przed doświadczeniem traumy. Przykładem prostej dysocjacji jest fantazjowanie na zajęciach w szkole, które są postrzegane przez ucznia jako nudne.
Żeby zrozumieć dziecko z zaburzeniami dysocjacyjnymi należy odwołać się do podstaw, czyli do aktualnej wiedzy z neurobiologii. Koordynatorem funkcjonowania naszego organizmu w kierunku osiągnięcia równowagi jest mózg, a jego aparatem wykonawczym pozostałe części układu nerwowego. Układ nerwowy zbudowany jest i funkcjonuje hierarchicznie. Informacje najważniejsze do przetrwania są przetwarzane na niższych piętrach układu nerwowego, dzięki czemu organizm szybciej i skuteczniej reaguje. Przykładowo – cofnięcie ręki od źródła ognia nie wymaga skomplikowanych mechanizmów, działa na zasadzie odruchu i dzięki temu jest szybsze niż np. proces wyboru książki do przeczytania wieczorem. Prowadzący zwrócił uwagę w jaki sposób hierarchiczny schemat budowy i reakcji naszego układu nerwowego przekłada się na konkretne zachowania dziecka. Zachowania, które często trudno zrozumieć, a tym bardziej zaakceptować.
Dla większości ludzi takie zachowania straumatyzowanego dziecka jak bunt czy opór, traktowane są w kategoriach „nieposłuszeństwa” – czyli świadomego procesu. Tymczasem „źródło” lokalizujemy w śródmózgowiu i układzie
limbicznym. O tym jak zareaguje i zachowa się w danej sytuacji dziecko, ale i osoba dorosła decydują:
- Predyspozycje gatunkowe.
- Uwarunkowania genetyczne/osobnicze (np. temperament, wiek, dojrzałość organizmu).
- Doświadczenia zdobywane w trakcie życia.
- Świadomy proces decyzyjny.
Zdrowy dorosły człowiek reaguje z wykorzystaniem wszystkich powyżej wymienionych poziomów. Im bardziej dojrzały, tym większy udział punktu czwartego. Dziecko po trudnych doświadczeniach traumatycznych reaguje na pierwszych trzech poziomach, nie dostrzegając powiązań między pojawiającymi się emocjami, a zachowaniem, na co zwrócił uwagę wykładowca. Przytoczył zasadę „zatkaj uszy, otwórz oczy”, w myśl której należy zwrócić większą uwagę na wszelkie zmiany fizjologiczne i te, które da się zaobserwować u dziecka, zanim wystąpi trudne zachowanie.
Prowadzący zaproponował szereg oddziaływań profilaktycznych na te sfery organizmu dziecka, które są odpowiedzialne za pobudzenie i dysocjację. Część tych oddziaływań została przedstawiona w formie praktycznej podczas trwania szkolenia. Dla pracowników Ośrodka Adopcyjnego było to bardzo cenne doświadczenie, które będzie można wykorzystać w pracy z dziećmi i rodzinami adopcyjnymi.
Do oddziaływań, które dla rodziców i opiekunów powinny być codzienną rutyną można zaliczyć wspólne mierzenie temperatury, pulsu i ciśnienia, a następnie zapisywanie wyników, by oswoić dzieci z reakcjami fizjologicznymi będącymi źródłem subiektywnie odczuwanego zagrożenia. Należy systematycznie pytać dzieci o to jak się czują z zastosowaniem umownej, 10-stopniowej skali. Początkowo zadawać pytania z tzw. bezpiecznej strefy np. „Jesteś głodny? Na ile? Chce ci się pić? Na ile?”, a stopniowo przechodzić do innych sfer np. „Jesteś zły? Na ile?”. Bardzo ważne są różnorodne formy masażu oraz ćwiczenia oddechowe. Prowadzący zaprezentował jakich form ćwiczeń można używać, by pozytywnie oddziaływać na organizm dziecka. Były to różnego rodzaju „drapanki”, nacieranie pleców czy masaż za pomocą gumowej piłeczki z kolcami. Bardzo ciekawą pomocą polecaną przez prowadzącego okazała się mata do akupresury. Leżenie na niej jest bardzo skutecznym środkiem do łagodzenia napięć i uzyskiwania stanu głębokiego relaksu. Dodatkowo korzystanie z maty z kolcami zwiększa krążenie krwi i sprzyja uwalnianiu endorfin. Jest to narzędzie korzystnie działające zarówno na dzieci, jak i na dorosłych. Bardzo duże korzyści przynoszą również wspólne ćwiczenia oddechowe. Proces oddychania najlepiej służy naszemu organizmowi, gdy robimy to świadomie i powoli. W trakcie ćwiczeń należy zadbać, by oddech był głęboki i rytmiczny. Prawidłowo wykonywane ćwiczenia oddechowe mogą pomóc zredukować poziom stresu, złagodzić objawy zaburzeń lękowych, poprawić zdolność skupienia się oraz kontrolowania swoich emocji. Mogą okazać się nieocenionym narzędziem przy pracy z dziećmi. Podczas spędzania czasu z dziećmi należy zwrócić uwagę na formę zabawy i aktywność sportową. W przypadku dzieci z zaburzeniami dysocjacyjnymi ważna jest rytmiczność tych zajęć. Znakomite mogą okazać się zabawy poprzez wspólny taniec, słuchanie rytmicznej muzyki, bujanie się w hamaku, a także uprawianie sportu, w trakcie którego występuje pewna rytmiczność i regularność np. jazda na rowerze czy na nartach biegowych oraz wspinaczka. Do bardzo dobrych działań profilaktycznych zaliczyć można również opiekę nad zwierzętami. Należy pamiętać, żeby od razu nie obarczać dziecka opieką nad zwierzęciem, lecz przekazywać obowiązki stopniowo. Dziecko powinno uczyć się odpowiedzialności małymi krokami poprzez obserwację i naśladowanie działań dorosłych.
Prowadzący przedstawił zarys oddziaływań jakie można wprowadzić względem dziecka, zaznaczając, że sposobów na przeciwdziałanie trudnościom jest bardzo dużo. Należy pamiętać, że każde działanie powinno być systematyczne, powtarzalne i mieć charakter czynności rutynowej, a przy tym powinno być również źródłem dobrej zabawy. Działania tego typu z jednej strony są kojące dla układu nerwowego, a z drugiej budują relację przywiązania pomiędzy dzieckiem a rodzicem. Dzięki temu, kiedy nadejdzie trudna sytuacja i rodzicowi i dziecku będzie dużo łatwiej przezwyciężyć kryzys.
Konferencja „Przemoc w pomocy – skuteczna pomoc rodzinom uwikłanym w przemoc domową bez wikłania się w dramatyczne trójkąty”
„Przemoc w pomocy – skuteczna pomoc rodzinom uwikłanym w przemoc domową bez wikłania się w dramatyczne trójkąty” był to temat konferencji zorganizowanej przez Stowarzyszenie Ruch Pomocy Psychologicznej „Integracja” działające przy Stalowowolskim Ośrodku Wsparcia i Interwencji Kryzysowej. Konferencja odbyła się w dniu 11 października 2017r. w Bibliotece Międzyuczelnianej w Stalowej Woli. Zadanie dofinansowane było z budżetu Województwa Podkarpackiego – Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej w Rzeszowie. W konferencji uczestniczyli także pracownicy Ośrodka Adopcyjnego w Rzeszowie.
Spotkanie rozpoczął Pan mgr Jarosław Gliszczyński (psycholog kliniczny, psychoterapeuta, superwizor) przedstawiając temat - „Jak skutecznie pomagać osobom uwikłanym w przemoc domową bez płacenia za to nadmiernych kosztów emocjonalnych”. Prowadzący zwrócił uwagę na występujący w pracy z przemocą „trójkąt traumy” i role, które się z nim wiążą. Do tych ról zalicza się: prześladowcę (agresora), ofiarę, wybawcę. Osoby udzielające pomocy często przyjmują rolę wybawcy, która zdaniem prelegenta jeśli jest uświadomiona pozwala na lepsze zrozumienie mechanizmów przemocy. Pan Jarosław Gliszczyński podkreślił różnicę w pomaganiu dzieciom uwikłanym w przemoc a osobom dorosłym. Dzieci potrzebują „wybawienia” z sytuacji przemocy, której doznają, a podstawową kwestią jest odzyskanie przez nie poczucia bezpieczeństwa.
Następnie Pan mgr Marek Rodziewicz (psychoterapeuta) na podstawie prezentacji „Wpływ pracy z przemocą na funkcjonowanie zespołu profesjonalistów” omówił sposoby funkcjonowania grupy jako całości, z uwzględnieniem znaczenia pojedynczej osoby. Wyakcentował, że myśli i emocje wypowiadane przez jednego członka grupy są także myślami i emocjami pozostałych członków grupy.
Kolejnym z gości konferencji była Pani mgr Sabina Lasok – Chwiedoruk (psychoterapeuta, superwizor w zakresie przeciwdziałania przemocy domowej), która podkreśliła znaczenie pracy superwizyjnej dla każdego zespołu specjalistów zajmujących się szeroko rozumianą pomocą na podstawie przygotowanego materiału pt. „Superwizja – wsparcie profesjonalistów dla efektywnej pomocy rodzinom”.
Dyrektor Stalowowolskiego Ośrodka Wsparcia i Interwencji Kryzysowej Pani mgr Katarzyna Rogala przybliżyła uczestnikom konferencji „Metody odreagowania i budowania współpracy w praktyce SOWiIK – na przykładzie projektu „System ochronny - budowanie i wdrożenie sieci wsparcia osób zatrudnionych w instytucjach i służbach realizujących zadania z zakresu przeciwdziałania przemocy w rodzinie w powiecie stalowowolskim woj. podkarpackiego”. Zachęciła również do poznania własnych sposobów radzenia sobie ze stresem i stosowania ich w codziennym życiu.
Niezwykle ciekawe było zakończenie konferencji, które poprowadziła Pani mgr Maria Dekert, doświadczony psychoterapeuta oraz superwizor w zakresie przeciwdziałania przemocy domowej. Prowadząca zaprosiła do wspólnej dyskusji przedstawicieli różnych dziedzin zajmujących się udzielaniem pomocy. Stworzyli oni team reflektujący, który podzielił się swoimi przemyśleniami dotyczącymi tematyki konferencji. Członkowie teamu byli zgodni co do potrzeby superwizji, w każdym zespole specjalistów.
Konferencja była okazją do refleksji nad rolą pracownika służb pomocy. Uczestnicy spotkania zdobyli nowe doświadczenia oraz wzbogacili swoją wiedzę poprzez ciekawe prezentacje prowadzących.
Pracownicy Ośrodka Adopcyjnego poprzez udział w Konferencji zgłębili swoją wiedzę na temat znaczenia superwizji w pracy zespołu, a wystąpienia psychoterapeutów pozwoliły spojrzeć na problemy związane z tematem adopcji z innej perspektywy.
Spotkanie grupy wsparcia dla rodzin adopcyjnych
Informujemy, że najbliższe spotkanie grupy wsparcia odbędzie się w dniu 20 października b.r. tj. piątek, o godzinie 16.30.
Serdecznie zapraszamy rodziców adopcyjnych wraz z dziećmi.
Spotkanie odbędzie się w siedzibie Ośrodka ul. Hetmańska 9, III piętro, sala nr 308 z udziałem psychologa i pedagoga.
Temat spotkania : Dziecko adopcyjne w szkole i w przedszkolu.
Chętnych serdecznie zapraszamy.
Więcej informacji - tel. 17/74 70 606 Elżbieta Węglarska lub Elżbieta Gancarz
Utrata, smutek i proces żałoby
Utrata jest nieodłącznym aspektem ludzkiej egzystencji. Stan emocjonalny, który pojawia się jako reakcja na wewnętrzne przekonanie o „braku”: człowieka, przedmiotu, możliwości - to poczucie straty. Ma ono nieprzyjemne zabarwienie, służy jednak uświadomieniu sobie potrzeby, którą trzeba będzie zaspokoić odtąd innymi sposobami. Naturalną odpowiedzią na stratę jest smutek, żałoba zaś jest zewnętrznym okazaniem smutku. Jest ona również określana jako proces adoptowania się do straty i przyzwyczajania się do braku kogoś lub czegoś.
Aby osoba po stracie mogła powrócić do normalnego życia musi przejść przez okres żałoby. Jest to doświadczenie trudne i bolesne, ale też ważne. Trzeba je przejść po doświadczeniu utraty, aby móc odnaleźć na nowo w życiu radość i pełnię. Każdy będzie ten proces przeżywał inaczej, zależy to od wielu czynników związanych z osobowością, charakterem relacji, okolicznościami w jakich się kogoś lub coś utraciło. Niezależnie jednak od tych różnic proces żałoby niesie ze sobą zadania, które muszą zostać wypełnione na poszczególnych jego etapach, aby móc odzyskać równowagę i powrócić do zdrowego funkcjonowania. Nie da się określić czasu, którego osoba potrzebuje, aby zaakceptować stratę, przeżyć ból i pustkę, poczucie winy, uporać się z nową rzeczywistością i znowu cieszyć się życiem. Przyjęło się, że żałoba trwa około roku, ale niektórzy zatrzymują się na pewnym etapie. W sytuacjach, w których nie było miejsca, ani możliwości, aby opłakać stratę, albo przeżywanie zostało zablokowane, mówi się o „nieprzeżytej żałobie”. Jeżeli będziemy unikać żałoby, poprzez okłamywanie samych siebie, że nic się nie stało, nieprzeżyta strata powróci do nas ze zdwojoną siłą podczas kolejnego kryzysu. Może przybrać postać zaburzeń psychosomatycznych, depresji, nerwicy, uzależnień lub po prostu uniemożliwić nam normalne funkcjonowanie psychospołeczne.
Szczególnym rodzajem straty jest utrata dziecka przez rodziców. Więź rodzic – dziecko jest jednym z najważniejszych związków, których człowiek może doświadczyć. Długość życia dziecka nie określa wielkości straty. Śmierć dziecka w każdym wieku niesie za sobą utratę możliwości, nadziei i marzeń, które z nim wiązali. Opłakują potencjał, który nigdy nie zostanie zrealizowany, doświadczenia, których nie przeżyją. Gdy rodzice tracą jedyne dziecko, tracą również swoją tożsamość rodzica, umiera część ich przyszłości, zostaje ogromna pustka. Rodzice często czują się napiętnowani, w śmierci mogą doszukiwać się ukarania za wiele kwestii osobistych. Czują się odpowiedzialni za śmierć dziecka, gdyż to przecież rodzic ma obowiązek chronienia własnego potomstwa. Stąd dla większości osieroconych rodziców charakterystyczne jest poczucie winy i wyrzuty sumienia. Często wynika to z potrzeby kontrolowania tego, czego kontrolować się nie da. Niejednokrotnie mają oni błędne przeświadczenie, że zakończenie procesu żałoby wiązać się będzie niejako z zapomnieniem zmarłego dziecka.
Matki i ojcowie przeżywają smutek inaczej. Z badań wynika, że ojcowie stają się ogólnie bardziej skoncentrowani na pracy, a matki najczęściej przejawiają smutek i żal. Zjawisko to jest opisywane jako „gender role splitting”, czyli rozejście się mężczyzny i kobiety w sposobach przeżywania utraty. Polega ono na wzajemnym odcinaniu się od sposobu reagowania współmałżonka, przez co dochodzi do „emocjonalnego rozchodzenia się” pary. Taka sytuacja skutkuje brakiem wzajemnego oparcia między partnerami, co może być przyczyną trudności w związku, jak również utrudnia bycie blisko pozostałych dzieci. Ważne, aby małżonkowie otwarcie rozmawiali o smutku i akceptowali swoje style przeżywania. Nie należy też na siłę próbować zastąpić straconego dziecko innym, gdy proces żałoby nie został jeszcze ukończony.
Dla dziecka kluczowe jest radzenie sobie ze stratą jego rodziców czy opiekunów. Warto w tym kontekście sięgnąć do ciekawej publikacji Bernadetty Janusz i Lucyny Drożdżowicz pt. „Wpływ nieprzeżytej żałoby w rodzinie na funkcjonowanie i rozwój dziecka” (Psychiatria Polska 2013;47). Autorki przytaczają tam materiał kliniczny oraz teoretyczne koncepcje obrazujące związek zaburzeń emocjonalnych u dzieci z nieprzeżytą żałobą w rodzinie. Za szczególnie trudne dla rozwoju dziecka uznawane są takie sytuacje, w których matka lub bliski opiekun jest emocjonalnie wycofany, nieobecny psychicznie bądź doświadcza depresji w pierwszych miesiącach jego życia. Nie jest ona wtedy zdolna odzwierciedlać potrzeb i stanów emocjonalnych dziecka (kompleks martwej matki). Utratą, której doznaje dziecko jest w takich wypadkach zakłócenie kontaktu z matką, która sama będąc w żałobie, nie jest dla niego dostępna. Rodzice przeżywający utratę często nie są w stanie wczuwać się w to, co przeżywają dzieci. W takich wypadkach opieki terapeutycznej może wymagać matka, para rodziców lub cała rodzina. Uzdrowienie może dokonać się jedynie poprzez przeżytą żałobę. To proces trudny, nie należy do niego podchodzić biernie, ale starać się go przejść pomimo własnego cierpienia i niechęci. Dzięki pozwoleniu sobie na doświadczanie, wyrażanie oraz przyglądanie się własnym emocjom można nauczyć się żyć teraźniejszością i zobaczyć przed sobą przyszłość.
W pracy z żałobą można wyróżnić 4 zadania, które muszą zostać wypełnione, aby móc przeboleć stratę:
- Akceptacja rzeczywistości straty.
- Doświadczenie bólu straty.
- Przystosowanie się do rzeczywistości bez osoby, którą straciliśmy.
- Wycofanie energii emocjonalnej, znalezienie nowego miejsca w życiu dla osoby utraconej i zaangażowanie się w inną aktywność.
Bez względu na rodzaj straty wyróżnia się kilka etapów żałoby, przez które trzeba przejść, aby ten proces zakończyć. Pierwsza faza to szok i zaprzeczanie. Wstrząs po utracie prowadzi do oziębienia emocjonalnego, braku uczuć. Człowiek nie potrafi dopuścić do świadomości straty, nie wierzy w nią, zaprzecza temu. Często na tym etapie występuje uczucie odrealnienia - jakby to nie działo się naprawdę. Prowadzimy życie dalej, czynności wykonujemy automatycznie, jakby sytuacja nas nie dotyczyła. Faza ta trwa od kilku godzin do kilku tygodni. Faza druga to dezorganizacja zachowania. Odczuwamy strach, przerażenie, czujemy się nieporadni, zagubieni. Aktywność i interakcje ze światem zewnętrznym zostają ograniczone, wycofujemy się. Boleśnie odczuwamy tęsknotę za utraconą osobą, wspominamy ją, szukamy miejsc z nią związanych. W tym okresie osoby przeżywające stan smutku tracą zainteresowanie swoim wyglądem, sprawami, które wcześniej były dla nich ważne. Trzecia faza przepełniona jest złością, poczuciem krzywdy, zazdrością, że inni mają lepiej, poczuciem niesprawiedliwości. Potem w fazie czwartej przychodzi czas na smutek i depresję. Nic nie cieszy, doświadcza się żalu, rozpaczy. Przyszłość i jej sens są trudne do rozpoznania, wszelkie decyzje są trudne. W fazie piątej stopniowo odzyskujemy siły życiowe i powracamy do równowagi. Zaczynamy dopuszczać myśl, że życie bez ukochanej osoby i poradzenie sobie w nowej sytuacji jest możliwe. Trzeba odnaleźć nowe miejsce dla utraconej osoby w naszym życiu. Powoli zaczynamy widzieć, że możliwe jest życie poza tym związkiem, na nowo możemy cieszyć się otaczającym światem i angażować się w niego. Fazy te mogą się nawzajem przenikać, czas ich trwania jest sprawą indywidualną, ale nie można przejść do ostatniego etapu nie doświadczając wcześniejszych. Tu nie ma drogi na skróty – trzeba to przeżyć, dać sobie pozwolenie na wyrażanie swoich uczuć, mówienie o nich, wyrażanie bólu. Najgorsze co możemy zrobić to zamknąć się w sobie i udawać, że nic się nie stało. Odcinając się od naszego smutku, bólu, lęku, złości, poczucia winy, osamotnienia nie będziemy w stanie poradzić sobie z tym doświadczeniem. Nieprzeżyte uczucia mogą zablokować nasz rozwój, przerodzić się w objawy fizyczne lub w innym trudnym momencie odezwać się z większą siłą. Tylko skonfrontowanie się ze swoimi przeżyciami doprowadzi nas do uwolnienia się od trudnych uczuć i pozwoli pójść dalej. Odczuwany ból może osłabnąć jedynie wówczas, gdy osoba która przeżyła stratę przestaje szukać tego, co straciła.
W trakcie żałoby zmieniają się również relacje wewnątrzrodzinne. Wszyscy członkowie rodziny potrzebują rozmowy, przebywania ze sobą, wyrażania cierpienia i innych emocji. Najczęściej jest to trudne, ale pomaga w uświadamianiu sobie uczuć i związków rodzinnych, co w rezultacie wzmacnia relacje. Pamiętajmy, że nawet w najtrudniejszych momentach nie musimy być sami!
Przyjmuje się, że żałobę można uznać za zakończoną, jeśli możemy spokojnie wspominać przeszłość, przestajemy unikać i bać się miejsc, okoliczności przypominających nam utratę, potrafimy obiektywnie ocenić swoje relacje z utraconą osobą, dostrzegając zarówno dobre, jak i złe strony, gdy udało się nam symbolicznie zamknąć niedokończone sprawy z osobą, która odeszła, pożegnaliśmy się z nią. A przy tym przez większość czasu czujemy się dobrze i potrafimy cieszyć się codziennością, uwalniamy się spod władzy smutku i potrafimy stawić czoła życiowym problemom. Smutek po stracie będzie się jednak odzywał w nas przez całe życie, pojawiać się może w momentach dla nas szczególnie ważnych i przy okazji świąt rocznicowych. Jest to zjawisko naturalne i dobrze jeśli w takich chwilach osoby, które przeżyły stratę mogą podzielić się swoimi przeżyciami z otoczeniem.
Towarzysząc osobie w żałobie bądźmy blisko, okażmy troskę, pomóżmy w załatwieniu bieżących spraw, pozwólmy na wyrażanie wszystkich uczuć, słuchajmy, zachęcajmy do rozmów na temat straty, proponujmy pomoc, mimo odmowy, ale nie narzucajmy swej obecności. Nie pocieszajmy, nie szukajmy pozytywnych stron straty, unikajmy rad typu: ”Weź się w garść”. Pokazujmy różne możliwości uzyskania pomocy np. grupy wsparcia, pomoc psychologiczna.
Życie po stracie nigdy nie jest takie samo, jak przedtem, ale możliwe jest odkrycie nowego sensu i odzyskanie szczęścia. Doświadczenie żałoby staje się często źródłem siły i mądrości, którymi można dzielić się z innymi.